„Bo umieram z
miłości, gdy cię tu nie ma
Umieram i nie mogę mieć nadziei
Że wrócisz tutaj
Do mnie ze swoimi pocałunkami”
Umieram i nie mogę mieć nadziei
Że wrócisz tutaj
Do mnie ze swoimi pocałunkami”
Natalia Oreiro - Me
muero de amor
Nie wiem co się ze mną dzieje.
Gdy jestem z Bartkiem wszystko wydaje się proste. Niby nigdy nie poprosił mnie
żebym została jego dziewczyną inaczej się zachowujemy od tamtego wieczora.
Wiem, że z mojej strony to nie jest miłość, ale czy z Bartka też. Może to była
tylko chwila słabości z jego strony. To coś co czuję w stosunku do niego jest
inne niż do tych wszystkich chłopaków, których miałam. Wiem, że to były
szczenięce młodości, pierwsze zauroczenia i nic poza tym, a że już od blisko 4
lat nie miałam faceta to mogę nie pamiętać co to jest miłość.
Święta minęły, a czy coś zmieniło
się pomiędzy mną a Jagodą. Nic, rozmawiamy, przebywamy ze sobą, czasami
wychodzimy gdzieś razem, ale nie jako para. Myślałem, że te święta nas zbliżą
do siebie, jednak Jagoda nie chciała się do mnie zbliżyć, ani też nie
pozwalała, chociaż za bardzo się do niej nie zbliżałem. Koledzy z drużyny
zaczynają się domyślać dlaczego nie rozmawiam z nimi o Natalii, chociaż zawsze
potrafiłem przegadać o niej cały czas kiedy przebywaliśmy w szatni albo szliśmy
na halę bo się zakochałem w naszej fizjoterapeutce. Tak przed świętami
zaczęliśmy tak do niej mówić, na początku nas wyzywała, że mamy się zwracać po
imieniu, ale po kilku dniach zaczęła się przyzwyczajać do tego.
Jagoda za tydzień wyjeżdża z
powrotem do Polski, kończy jej się wymiana studencka i niestety musi nas
opuścić, będzie nam jej brakować bo nie będzie miał kto na nas wrzeszczeć, że
spóźniamy się na treningi, że się nie staramy, że powinniśmy dać z siebie
więcej bo po takim treningu to nawet nie ma co robić. Z chłopakami i
najbliższymi współpracownikami szykujemy jakąś małą, kameralną imprezę, o
której Jagoda nic nie wie. Kupiliśmy jej mały prezent żeby dużo nie płaciła za
nadbagaż, kupiliśmy coś co będzie przypominało jej o Lube, Maceracie i o nas.
Tym razem nie przesadzamy z alkoholem bo po ostatnim wiem co się może stać, a
poza tym za kilka dni gramy o półfinał ligi. Wiem, że jeśli coś by się stało to
ona będzie tego żałować do końca życia. Będę za nią tęsknił bo ją kocham,
chociaż nigdy jej nie powiedziałem prosto w oczy, ponieważ boję się jej
reakcji. Boję się co ona zrobi. Czy ucieknie? Czy wpadnie mi w ramiona?
Próbowałem zbliżyć się do niej jednak nie potrafię tego zrobić.
Z Natalią już nie jestem.
Któregoś dnia udało mi się ją sprowadzić do Włoch i wyjaśnić wszystko. Była na
mnie zła jak osa, wyzywała od najgorszych, w emocjach pewnie nie wiedziała co
mówi, jednak nie zamierzam ją nawet bronić bo wiem, że nie warto tego robić,
nawet rzucała się z pięściami do Jagody, chociaż ona nie była winna mojej
decyzji. To, że mieszkała ze mną, że stało się tak jak się stało to nie była
nigdy jej wina. Dobrze, że o mojej decyzji dowiedziała się wcześniej bo nie
wyobrażam sobie co mogło by się stać. Powstrzymywałem ją od tego, chociaż
naprawdę było trudno bo Natalia próbowała się wywinąć z moich dłoni. Zaczęła ją
wyżywać od jakich tylko się dało. Nawet na początku zastanawiałem się skąd ona
zna takie słownictwo, ona taka dobrze wychowana dziewczyna, z dobrego domu, nie
stwarzająca żadnych problemów. Na początku Jagoda się jeszcze powstrzymywała od
uderzenia czy nawet bójki z Natalią, ale do pewnego momentu. Później już było
tylko gorzej, zaczęły zachowywać się jak nastolatki kłócące się o chłopaka albo
nie wiadomo o co. Była szarpanina bo chyba stwierdziły, że „rozmowa” nic tu nie
pomoże, chociaż kilka słów też wyszło z ich ust, a bardziej krzyków bo nawet
nie były dla mnie zrozumiałe słowa mimo że stałem obok ich. Natalia prawie
wylądowała w szpitalu, miała zbitą rękę, rozciętą wargę i podbite oko. Udawała
przed ludźmi w samolocie powrotnym do Polski, że nie zna języka włoskiego, a te
obrażenia wynikły z tego, że ktoś napadł na nią gdy szła od swojego byłego już
chłopaka. Jagoda wyszła prawie bez szwanku, miała tylko lekko spuchniętą wargę.
Starałem się z niej nie nabijać jednak kiedy wyrzuciła wszystko co miała do
powiedzenia nie wytrzymałem. Wiedziałem, że źle robię jednak jak można było jej
wytłumaczyć, że przez swoją głupotę jest w takim stanie, a nie innym. Starałem
się być niej miłym, ale jak się później okazało znowu by pomiędzy nami do czegoś
doszło więc zrezygnowałem pewnie robiąc jej przy tym przykrość, wiem, że oboje
byśmy tego żałowali. Jak się później okazało Natalia już od dawna miała faceta
w Polsce, bawiła się za moje ciężko zarobione pieniądze, a przede mną w
Maceracie udawała tą całą szopkę jaka ona jest zrozpaczona i jak mogłem ją
zostawić, ona niby wszystko dla mnie zrobiła. Nawet pozwoliła mi wyjechać do
Włoch żebym mógł się rozwijać i grał w klubie, o którym dawno marzyłem. Tak
mnie kochała, a ja ją zostawiłem.
Za kilka dni wracam do Łodzi
tęsknie za Polską, za rodziną, chociaż rodzicom udało się przyjechać na
weekend. Przywieźli kilka dobrych wiadomości. Monika moja starsza o dwa lata
siostra jest w trzecim miesiącu ciąży, dobrze się czuję i ciąża przebiega tak
jak powinna. Już nawet nie muszę się pytać kto zostanie chrzestną bo wiem. Już
nie mogę się doczekać kiedy będę w Polsce razem z ciężarną będę buszowała po
sklepach z ciuszkami i akcesoriami dla dzieci. Będę na pewno tęskniła za tymi
wielkoludami, bardzo się z nimi zżyłam i na razie nie potrafię sobie wyobrazić
dnia bez treningów, śmiechów na hali, rozmów na kozetce czy nawet spotkania się
z nimi. Wiem, że zawsze mogę do nich przyjechać. Są tak jakby moją drugą
rodziną. Na pożegnanie dostałam od nich wielki album ręcznie robiony z naszymi
zdjęciami. Mimo, że nie jest on za piękny jestem szczęśliwa, że takie coś
otrzymałam. Liczy się to, że oni sami go zrobili, pewnie przy pomocy dziewczyn,
ale ważne, że próbowali. Najbardziej rzuciło mi się zdjęcie moje i Bartka kiedy
przytulamy się po ostatnim, zwycięskim meczu.
Wszystkie walizki już od wczoraj
mam spakowane i czekają w bagażniku samochodu Bartka. Nie wiem ile spaliśmy po
przyjeździe około drugiej w nocy z meczu do domu, jednak wiem, że tylko w tym
dniu, na ten lot udało się mi zdobyć bilety żeby być jeszcze jak najdłużej się
da z chłopakami żeby jeszcze raz po raz ostatni poczuć te emocje towarzyszące
przy meczach Lube.
Dzisiaj Jagoda wyjeżdża do
Polski, nawet nie cieszy mnie wygrana. Wiem, że z dnia coraz bardziej ją kocham.
Nie wiem jak będę się zachowywał na lotnisku. Wiem, ze z mojej jak i Jagódki
strony polecą łzy smutku, a nie radości. Wszystko już jest w samochodzie.
Czekam tylko kiedy przyjdzie do samochodu i będziemy mogli ruszyć na lotnisko.
Przyszła, nie rozmawialiśmy w ogóle. Wiem, że jest inna od wczoraj.
Nigdy nie lubiłam pożegnań, nie
chciałam żeby któryś z chłopaków mnie odwoził na lotnisko, jednak Bartek był
uparty i nie dało się go przekonać. Wiedziałam, że będę płakać, że się
rozkleję, że paparazzi wychwycą ten moment i pewnie wyląduję na pierwszej
stronie włoskich gazet. Czekałam z Bartkiem w sali odlotów, czas tam się
dłużył, najchętniej już dawno bym chciała siedzieć w samolocie. Z megafonu
usłyszałam, że pasażerowie mojego lotu muszą się stawić do odprawy. Przytuliłam
się do Bartka po raz ostatni wąchając jego perfumy żegnałam się z nim.
Kocham Cię! Tylko tyle usłyszałam.
***
No to mamy następny rozdział. Trochę przyspieszyłam z akcją bo trochę się ciągła jak flaki z olejem. Wiem, że jest on inny niż byście chciały jednak wszystko układa się małymi kroczkami w dobrą stronę :) Zmykam przygotowywać się do oglądania meczu, ale wcześniej pójdę aktualizować zakładkę bohaterowie.
Pozdrawiam was serdecznie!
Ciekawe jak oni sie spotkają :)
OdpowiedzUsuńJakoś na pewno, chyba, że się nie spotkają.
UsuńŚwietny rozdział.
OdpowiedzUsuńWiedziałam,że Natalia ma kogoś na boku i tylko bawi się za ciężko zarobione pieniądze Kurka!Dobrze,że Jagódka jej przywaliła.Niech dziewczyna wie,gdzie jej miejsce :D
Fajnie,że jej powiedział,że ją kocha.Szkoda,że dopiero gdy musiała wracać.Mam nadzieję,że się spotkają i będą razem. :D
Pozdrawiam ;*
Dziękuję!
UsuńKażdy tak przypuszczał jednak gdy zaczynałam pisać ten rozdział w planach miałam inny scenariusz spotkania z Natalią oraz co ona robiła w Polsce, czy zdradziła Bartka.
Pozdrawiam :)
Było do przewidzenia, że Natalia tylko bawi się Bartkiem. Bardzo się cieszę, że Kurek powiedział Jagodzie, że ją kocha :) Teraz tylko jestem ciekawa jak się spotkają :) Może Jagódka dostanie prace jako fizjoterapeuta w reprezentacji? Ale t tylko takie moje gadanie xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;**
Pewnie jak każda czytelniczka też się cieszy, że Bartek nie jest już z Natalią i wreszcie może ułożyć swoje życie z Jagodą. Nie będę sobą jakbym czegoś jeszcze nie wymyśliła.
UsuńTo tylko twoje gadanie, ale zastanowię się nad twoją propozycją :D
Pozdrawiam :>
Cieszę się, że Bartek wreszcie uwolnił się od Natalii. Szkoda tylko, że dziewczyna odstawiła taką szopkę...
OdpowiedzUsuńPewnie Jagodzie o wiele trudniej było opuszczać Maceratę usłyszawszy od Kurka wyznanie miłości. Dobrze, że wreszcie zdobył się na odwagę. Oj, coś czuję, że główna bohaterka jeszcze wróci do tej zgrai dwumetrowców :>
Pozdrawiam :*
Szczerze ja też się cieszę! Ta dziewczyna nie pasowała mi do opowiadania. Musiałam coś wymyślić żeby nie było pięknie i kolorowo.
UsuńDowiecie się w następnym rozdziale, który nie jest jeszcze napisany, ale plany na niego już dawno są, jeszcze szybciej były niż plany na ten rozdział. Ej a libero on nie ma dwóch metrów!
Ściskam :*
Mam tak ogromną ochotę znaleźć Cię i nakopać do dupy! :( Dlaczemu przyspieszyłaś? :( Ja chętnie poczytałabym, jak sobie żyją szczęśliwie we włoskim mieszkanku, te wspólne wypady do kina, na miasto, spędzane w domu... ach... :( Jest plus, że w końcu Bartek rozstał się z Natalią, ale obie dziewczyny przesadziły, tak Jagoda też, a Bartek mógł się zachować jak facet, któremu nie brak siły i je rozdzielić, a nie walka niczym MMA ;p
OdpowiedzUsuńNie wiem co Ty wymyślisz, ale ja liczę, że w kolejnym się spotkają i jagoda wreszcie przestanie udawać, a Bartek jak na faceta przystało uprze się i postawi na swoim próbując przemówić do Jagódkowego rozumku, że ją kocha, a ona jego, tylko nie wiem po co się broni, że nie :/
Pozdrawiam! :)
Zbyt daleko mieszkasz więc na szczęście nie muszę się ukrywać :D Jakbyś chciała mnie jednak odszukać w mojej mieścinie to szybko mnie znajdziesz bo nie trudno mnie odnaleźć w tłumie. Po co ja miałam tak pisać i pisać jak ty Pauliś właśnie skróciłaś to co się powinno dziać przez te kilka tygodni. Tak wiem, że wszystkie z was czekały na ten moment. Oj tam oj tam zaraz przesadziły, jestem tego zdania, że trzeba walczyć o swój honor i nie pozwolić sobą pomiatać. Może chciał, ale bał się, że straci swoje śnieżnobiałe zęby, a na NFZ długo się czeka żeby nowe wprawić :D MMA nie pomyślałam o tym, ale dobrze, że nie zapasy albo sumo
UsuńJuż powinnaś trochę wiedzieć ;) Spotkają się czy się nie spotkają? Pierw musi ktoś mi przemówić do rozsądku, a to będzie trudne :D Mogę ci jedynie obiecać, że namieszam trochę w życiu tej dwójki.
Ściskam i w piątek widzę u ciebie nowy rozdział :)
P.S. Ale przyznaj, że nowa fryzura niejakiego Bartosza K. jest średnio udana. No ja się pytam, który fryzjer go tak skrzywdził. Może ty mi powiesz?
Co ja skróciłam? ;O
UsuńOki, oki mogły się "bić słowami" a nie tłuc jak psycholki :P hahaha ale to tylko fikcja :D No mam nadzieję, że spotkają! :)
Dlaczego wszystkie pytać mnie o nową fryzurę Bartka? Nie wiem czy planował tak ściąć, ale szybko odrosną :) Widziałam tyle co u Igły z przyczajki, więc za dużo nie widziałam, a zanim jakieś zdjęcia z sieci do nas dojdą, to mu zdążę urosnąć :)
To co ja miałam w myślach :D Czyżby było: Czytasz w moich myślach mała :>
UsuńZaraz jak psycholki, jak ty Jagódkę możesz obrażać co? Taka miła, sympatyczna dziewczyna (tak jak ja :D), a ty ją wyzywasz od psycholek. Znowu się zaczęło ,niech żyją długo i szczęśliwie ;)
Wiesz może coś wiesz czego my nie wiemy :D Ja stwierdzam, że wyczuł ponad trzydziesto stopniowe upały w cieniu więc ściął włosy żeby dużo na szampon nie tracić :P Też tak myślę, że zanim na fb doda selfie to ze trzy miesiące miną:) Jednak nasz kochany Igła na szczęście uchwycił fryzurę Bartusia w średnio dobrej jakości, ale ważne, że jest :)
Ściskam ;*
Jejku *o* rozdział jest cudowny :))
OdpowiedzUsuńMega mi się podoba;) Chciałabym więcej i więcej :D
Czekam na następny ;)
Dziękuję!
UsuńBardzo się cieszę, że ci się podoba. W najbliższym czasie nie przewiduję dodawania więcej niż jeden na tydzień, chyba, że zmienią mi godziny kursu więc coś pojawi się w tygodniu, ale nie obiecuję :>
Pozdrawiam :*
Dotarłam, nadrobiłam, komentuję. ;)
OdpowiedzUsuńTekst tego rozdziału: ,,Mimo, że nie jest on za piękny''. Chłopacy się postarali, ale najwidoczniej nie wyszedł im ten album, o czym Jagoda nie zapomniała wspomnieć. ;p
Akcja bardzo przyspieszyła, aż myślałam, że jakiś rozdział ominęłam. ;) Dobrze, że Bartek w poprzednim wyjaśnił bohaterce, co się stało, kiedy była w stanie ,,upojenia alkoholowego'', bo ja sama byłam ciekawa, co kryje się za czarną dziurą w jej pamięci. ;p Jedno, co o tym myślę to: NIGDY NIE PIJ ZA DUŻO ALKOHOLU. :D
Szkoda mi Bartka, ale dobrze, że przekonał się dokładnie, jaka jest Natalia. I szkoda mi obojga bohaterów, bo teraz będą osobno w różnych krajach, a przecież widać jak na dłoni, że coś do siebie czują, do czego przecież Bartek się przyznał.
Ciekawe, jak będzie to wyglądać na odległość...
Nie spodziewałam się, że starcie Jagoda- Natalia zakończy się bójką :D
Wolałam przyspieszyć żeby was nie uśpić :D Zapadlibyście w zimowy sen i co by z tego było.
UsuńOj tam, oj tam prawda musi być, nawet ta najgorsza. Znaczy się jestem takiego zdania.
Zresztą Justynko nie tylko ty bo większość z was chciała się dowiedzieć co tej nocy się wydarzyło albo przynajmniej miały jakieś wersje wydarzeń. Ja też, chociaż wiem, że są osoby (niektóre znam), które nie mają umiaru i piją dopóki nie urwie im się tzw. film.
Następna, która nie lubi Natalii, ciekawe czy byście tak samo mówiły o Jagódce :D Gdzie tam widać jak na dłoni, przecież Jagoda nic nie powiedziała, nic szczególnego nie zrobiła.
Jak to nie spodziewałaś się, że starcie dziewczyn skończy się bójką :D U mnie to normalne, że się skończyło mordobiciem :P
P.S. Twój komentarz był 100! Ale żeś strzeliła. Wow, wow :D